niedziela, 16 września 2012

O-qur24: Wrzody nienawiści PiS




Moda
                 na expose staje się specjalnością tubylczej polityki. Liderzy partyjni nie mogą oprzeć się pokusie wspomnień. Są zbyt sentymentalni, wracają do tego, jak to drzewiej bywało. Jarosław Kaczyński tęskni za IV RP, więc zaserwował kontrexpose. Leszek Miller nie chce być gorszy i powrócił do "grupy trzymającej władzę". Nieco w tym ostatnim przypadku przesadzam. "Expose" Millera jest o tyle wartościowe, że to propozycja konkurencyjna w stosunku do tej, jaką zaprezentuje Donald Tusk, a będzie to "expose kryzysowe". Miller daje płonną nadzieję, że może być lepiej. W gruncie rzeczy to słowa bardziej z psychologii, niż z polityki. Nie kpię jednak, jak Kleofas, który na swoim blogu ironizuje: (przeczytajcie) "Expose Millera z bólem głowy".





Safanduła
                            Tadeusz Cymański się przypomniał. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry w weekend konkurowała medialnie z Millerem, z kretesem jednak przegrała.

Obradowali w Kutnie, więc O qu! skonstruował onomatopeję (czytajcie) "Premier z Kurna".

Dla Kaczyńskiego z SP jedna postać jest wartościowa, Ziobro. Bo to on może odebrać mu elektorat, gdy prezes PiS wystawi (siebie, bądź bratanicę Martę Kaczyńską) kandydaturę na prezydenta.




Dantejsko
                             zapowiada się 29. września, gdy centrum Warszawy będzie okupowane przez przemarsze w "obronie wolności słowa TV Trwam", "Obudź się Polsko" PiS i Solidarności "Praca czyni wolnym".

Tę obawę wyrażam na swoim blogu - polecam "Polska rydzykowo-kaczyńska". Przestrzegam: któregoś dnia pęknie wrzód nienawiści.



"Patrioci"
                           mają nowego bohatera, Pawła Mitera. Prowokator z Wrocławia nakrył sędziego z Gdańska.

Z czasem wywinie Miter też numer patriotom, musi ich tylko wycyckać. Poznaliśmy wreszcie jego sylwetkę fizyczną, bo do tej pory nie była znana. Wywiad z nim omawia O qu! - (czytajcie) "Prowokator Miter".



Skandalem
                                zakończył się pogrzeb Józefa Szaniawskiego. Znowu w roli głównej wystąpił o. Rydzyk. Kolejny wrzód nienawiści.

Kiedyś on pęknie i rozleje się po Polsce. Ten incydent omawia na swoim blogu także O qu! - (do poczytania i video) "Hańbiący Rydzyk".

sobota, 15 września 2012

O-qur24: Józef nigdy nie przywalił Maryi!



Kongres
                        Kobiet to zdecydowanie najważniejsze wydarzenie dnia.

Hasłem przewodnim Kongresu było: "Mam dość!", a dopowiedzeniem w stronę polskich katolików: "Przecież Józef nigdy nie przywalił Maryi!" Feminizm już nie jest tak ekspansywny, osiągnął wiele. Ale nie dość. Norma równowagi między płciami pojawiła się na horyzoncie. Sporo mówiono o współpracy płci, bo kobieta bez mężczyzny nie jest w pełni tym, czym chciałaby i jej się należy. Na Kongresie był Donald Tusk, potraktowałem jego przemówienie ironiczne, aby się uśmiechnąć: Metoda suwakowa.




Prowodyrem
                                   prowokacji w stosunku do gdańskiego sędziego Ryszarda Milewskiego okazał 27-latek z Wrocławia, Paweł Miter. Postać wcale nie anonimowa, gdyż już był znany z podobnej akcji, powoływał na znajomość z prezydentem Bronisławem Komorowskim, gdy chciał się zatrudnić w TVP.

Postać dziwna, wykazująca brawurę. Więcej na blogu O qu!: Prowokator z gazety PiS. Trafnie zatytułowane, ponieważ "Gazeta Polska Codziennie" jest typowym organem partyjnym, a nie gazetą niezależną. Dwa dni temu pisałem o tym w: Prowokacja politycznie kontrolowana.




Robert
                   Frycz staje coraz bardziej popularną postacią. Wyrok skazujący dobrze mu robi. Nie oczekuje żadnej łaski prezydenckiej, wręcz przeciwnie.

To czynownik pisowski najmłodszego pokolenia. Portal Tomasza Lisa i Machały przeprowadził z nim wywiad na temat motywów. Omawia ten wywiad O qu! - Stygmatyzowanie Frycza. Niefrasobliwością a rebours wymiaru sprawiedliwości zająłem się w notce - Frycz - nie ten kaliber.





Pomysł
                      Solidarnej Polski z wystawieniem Tadeusza Cymańskiego, jako kandydata na premiera, ostatecznie ośmieszy prawicowe wotum nieufności dla Donalda Tuska.

Jak to napisał dowcipnie mój współbloger: Qurna, premier z Kurna. A chodzi o Kutno, gdzie skrzyknęli się schizmatycy PiS.



Do współredagowania
                                                             bloga została zaproszona Be Be. Witamy ją w naszej wspólnocie O-qur.

W ostatnim wpisie komentuje wywiad z Sylwestrem Latkowskim na temat dzisiejszej mafii. Gangsterzy z Pruszkowa zostali uniewinnieni, a internauta "bloger" AntyKomora dostał rok i trzy miesiące bez zawiasów. Jak napisała Monika Olejnik wymiar sprawiedliwości gnije, a Be Be Bezsiła organów ścigania.

piątek, 14 września 2012

O-QUR24: Tuskobójstwo



Twórca
                        strony internetowej Antykomor.pl skazany na rok i trzy miesiące więzienia oraz 40 godzin prac społecznych miesięcznie. Ciekawy pomysł na resocjalizację, peerelowski. Jak to jest, że sąd w przeciągu kilku dni uniewinnia gangsterów "Pruszkowa" i skazuje za słowo internautę? Tego ludzie nie kupią. Wymiar sprawiedliwości sam siebie skazuje na infamię społeczną. Po zachowaniu sędziego Ryszarda Milewskiego (prowokacja "GPC") sąd polski (prawo) wpada we własne sidła niesprawiedliwości. O Fryczu więcej tutaj.




Skazanie
                            Frycza jest wiadomością dnia, ciągle żyjemy wczorajszą prowokacją "GPC". Monika Olejnik zwróciła uwagę, że "wymiar sprawiedliwości gnije". O ile to jest prawdziwe, to polskie społeczeństwo też gnije. Sędzia Milewski zachował się, jak typowy Polak. Baczność przed władzą! Piszę o tym tutaj.

Dobrze to ujął Daniel Passent: była to prowokacja polityczna, ale wnioski tego wsadzenia kija w mrowisko mogą być dobrotliwe. Z kolei mój współbloger Kleofas uważa, że to prowokacja politycznie kontrolowana.




Szybko
                       zajął stanowisko Donald Tusk w sprawie prowokacji wobec sędziego Milewskiego. Zwykle ostatnio się spóźniał.

Jego słowa należy traktować, jako reprezentanta władzy, który zganił sędziego, ale także samą prowokację. Przy okazji pogłaskał Jarosława Gowina. Więcej na ten temat tutaj. Leszek Miller przepowiada, że podobne sprawy zaprowadzą PO do tuskobójstwa. W Platformie znajdzie się Brutus, który ugodzi śmiertelnie (politycznie) premiera. Już podobno taki ma być. Skąd ta wiedza? Ironizuję na ten temat w tym wpisie.




Wraca
                     sprawa pomnika smoleńskiego przed Pałacem Prezydenckim. PiS chce postawić pomnik światła.

Utworzyli jakieś komitety w tej kwestii, sierota po parze prezydenckiej Marta Kaczyńska występuje w nich jako główna płaczka. Skansen polityczny domaga się czci dla swego "świętego wawelskiego" w postaci nowoczesnego rozwiązania. Kpię z tego w: Światła skansenu.




Cholernie
                               ucieszyło mnie, że sfilmowana została powieść Jacka Kerouca "W drodze". Jankesi przymierzali się do niej od zawsze. Dosłownie od pół wieku. Nie wiedzieli, jak ją ugryźć, choć inne powieści Kerouca - zdecydowanie gorsze - są sfilmowane.

Chciał w adaptacji grać Marlon Brando, bo to dla niego jakby uszyta powieść. To narracja o buncie, w tym aspekcie jest uniwersalna, ale też może zainteresować szczególnie Polaków, na tapecie jest sprawa marihuany. A to beatnicy wprowadzali narkotyki do obiegu kultury. Zdjęcia i zwiastun filmu tutaj. Od dzisiaj film na polskich ekranach.

czwartek, 13 września 2012

O-QUR24: Prowokacje, frustracje i sondaże




Sensacją
                             dnia jest niewątpliwie doniesienie "Gazety Polskiej Codziennie" o prowokacji, jakiej uległ prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, Ryszard Milewski. Podający się za rzekomego asystenta Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Premiera, usłyszał od sędziego prośbę o instrukcje w sprawie afery Amber Gold i aresztowanego Marcina P. Sędzia Milewski chciał się skontaktować w tej sprawie nawet z Donaldem Tuskiem. Krótko pisząc pachnie to brzydko, a smród prowadzi do Arabskiego. Chronologia, jakie ta prowokacja zatacza kręgi, tutaj oraz stenogram rozmowy dziennikarza z sędzia Milewskim tutaj.


Wczoraj
                           zapadł wyrok w sprawie gangu "Pruszkowa". Zapadł? Nie zapadł. Bo bossowie, hersztowie, gangsterzy zostali uniewinnieni. Publiczność jest zszokowana. Świadczy o państwie polskim, jakie marne mamy organa, służby i prawo. To woda na młyn opozycji. I nie działa na korzyść obecnego rządu.

Kolejny kamyk do ogródka, że w Polsce trzeba coś zmienić. Podnosić poziom instytucji prawnych. Zawodzą sędziowie (p. Milewski), zawodzi prokuratura, która nie potrafi sporządzić porządnego aktu oskarżenia. Dlatego Kaczyński i Ziobro będą optować za silnym prawem i państwem, aby nie panoszyli się gangsterzy. PiszE o tym Kleofas - Ziobro i gangsterzy.



Łańcuszek
                                  nieprzypadkowych zdarzeń i korzyści - ciąg dalszy. A takim jest zgłoszenie się TV Trwam do wykupu transmisji meczów reprezentacji Polski. Na razie mecz z Anglią.

O. Rydzyk jet gotowy wyłożyć milion euro (spokojnie, jet w stanie odkuć się). Nieistotne, że ma kasę, istotą tego jest budowanie wizerunku. Niestety, to będzie działało na jego korzyść. Więcej w moim wpisie - TV Trwam: mecz Polska - Anglia.





W tyle
                      głowy należy mieć datę 29. września, gdy nastąpi kulminacja sięgnięcia po władzę przez PiS.

Oni nie boją się śmieszności, ani nie zrażają się własną niekompetencją. Mają cel, który zwiera ich szeregi. To oni są zdeterminowani. Raczej nic nie wskórają. Historia jest pełna takich przypadków, gdy nic nie wróżyło złowieszczego obrotu sprawy. Później już było za późno.

Wojciech Sadurski w swoim stylu (wysoki poziom ironii) przedstawia rząd fachowców, jaki zostać może zgłoszony (najpierw premier do konstruktywnego wotum nieufności dla Tuska), a następnie gabinet. Więcej - Gabinet PiS i Kaczyńskiego.




O innym
                            elemencie 29. września nie należy zapominać, związkowcach i zawodowych działaczach.

"Solidarność" to nie jest dawna siła Polaków, to popłuczyny. Nie to jest istotne. Piotr Duda zapowiedział, że zrobi wszystko, aby "przewrócić rząd i Tuska". On w tej procesji będzie zdążał obok PiS i o. Rydzyka. Pisze o tym w swoim wysokim stylu Kleofas - Dyszkantem i w letargu.






Najnowszy
                                    sondaż TNS Polska nie jest różowy dla PO. Tylko dwa punkty procentowe przewagi nad PiS.

Nie ma powodu się frustrować. Ale tendencja się utrzymuje, utrzymuje niepokój. Piszę o tym w osobnym wpisie, gdzie także jest więcej grafiki - Sondażowy beton.


Na Facebooku
                                               takie oto krąży logo Platformy. Zostało ono wyprodukowane na profilu mypis.pl.

W internecie walka zaczyna przypominać tę z tradycyjnych mediów. W tej chwili w produkcji tego rodzaju demotów, infografiki, zdjęć, przewagę ma PiS. Niestety.

czwartek, 6 września 2012

O-QUR - Zero Kaczyńskiego



Jarosław Kaczyński przedstawił ekonomiczny załącznik do swego kontrexpose. Większość krzyczała, że jego propozycje mają proweniencję księżycową, ale prezes odpowiedział: Wała.

Nie raz robił nas w wała, teraz robi w zero. Bowiem z jego wyliczeń wyszło, że bilans wychodzi mu na zero. Co bardziej inteligentni mogą dojść rozsądkiem, że Kaczyńskiemu poprzestawiały się przecinki. Zauważyłem, że w werbalnym uzasadnieniu ekonomicznego załącznika "zero" padła istotna kiełbasa Kaczyńskiego, mianowicie zachwala swój program, jako dążenie do "drugiej Szwecji". Zapyta ktoś: a co z Budapesztem?

Więcej możecie przeczytać w mojej notce: Druga Szwecja Kaczyńskiego. Aby zachować się bez zbytnich uprzedzeń ideowych linkuję jeszcze materiał z prawicowego portalu wPolityce: "Nasz program jest zupełnie realistyczny...
"


Wyliczenia Kaczyńskiego nijak się mają do realności. Tylko dwa punkty programu ekonomicznego z kontrexpose kosztowałyby budżet 27 mld zł (ulga inwestycyjna i kwoty wolne od podatków dla emerytów), tak podobno wyliczył Jacek Rostowski. Nie jest to więc druga Szwecja, tylko druga Grecja, a nawet drugie Burkina Faso.

Podejrzewam, że prezesowi PiS wszystko jedno, jakiego kraju będzie premierem, byle rządzić. Nie potrafi zarządzać budżetem domowym, a chciałby finanse państwa wziąć w swoje ręce. Zgadzam się z Agnieszką Pomaską, że to skończyłoby się, jak Amber Gold.  Jaki Polak jednak chciałby ryzykować finansami państwa, nawet gdyby Kaczyński miał skończyć jako Jarosław K., podobnie do Marcina P. Hę? O wyliczeniach tylko dwóch punktów czytaj tu: Dziad proszalny.





Kleofas Wieniawa na swoim blogu marzy, aby politycy pracowali dla dobra kraju, a nie dla dobra własnych przekonań.

Mogą się kłócić, to jest wielce wskazane, ale powinni przede wszystkim debatować. Kontrexpose nie jest dialogiem, ale dążeniem do tworzenia państwa w państwie.

Więcej na blogu współautora: Budżet na 2013 rok w tym kraju.



Toczy się jeszcze jedna wojenka - Tusków z tabloidami, która jest konsekwencją afery Amber Gold.

Przekaz medialny jest stronniczy, nie zawsze związany z polityką. Brukowce choć mają oczywiste konotacje polityczne, to jednak z takiej afery chcą, jak najwięcej wyskrobać dla siebie.

A wpadli im w łapy Tuskowie (czegóż więcej trzeba), będą więc tworzyć byty sensacji ponad potrzeby. Młody Tusk wynajął Romana Giertycha jako adwokata i wkroczył na swoją ułańską wojnę młodzieńczą. Czy słusznie? Z brukowcami tylko się przegrywa. Więcej przeczytasz tutaj.

wtorek, 4 września 2012

O-QUR - Amber Gold Gate


PiS z Amber Gold w tej chwili czyni swoją najważniejszą broń w walce z Donaldem Tuskiem.

Zdjęcie Marcina P. partia Kaczyńskiego chętnie zamieniłaby na zdjęcie Donalda T.

Amber Gold Gate zaś na prostsze Tusk Gate. Cała energia PiS pójdzie w ten gwizdek. W najbliższym czasie ma być opublikowany raport PiS o tej aferze ze szczególnym uwzględnieniem roli Tuska i partyjnych przyjaciół z Trójmiasta. Pod tym linkiem więcej o chronologii Szaber Gold i wikłaniu Tuska przez PiS w tę aferę.



Chronologia afery wcale nie układa się dobrze dla premiera. Wyszedł na światło dzienne fakt powiadomienia przez ABW kancelarii premiera o Amber Gold. Służby specjalne informowały o zamierzonym oszustwie Marcina P. pod koniec maja br.

14 sierpnia zaś Tusk mówił, iż nie miał żadnej wiedzy o Amber Gold, ale rzecznik rządu Paweł Graś przyznał, że było inaczej. To spowodowało, że PiS zawiadamia prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Tuska i ponowne rozpatrzenie powołania sejmowej komisji śledczej. Więcej czytaj tutaj.



Prawica jest pewna, że w Amber Gold maczały palce służby PRL.

Wcześniej potwierdził to Jarosław Gowin, który powiedział, że Tuska chcą wrobić ludzie z czasów PRL.

Warto te fakty odnotować, zwłaszcza, że padają nazwiska i konkrety. ABW bada powiązania Marcina P., właściciela Amber Gold z Mariuszem Olechem, który w czasach PRL przemycał złoto z Polski do RFN. Tę informację zaczerpnąłem z "GPC" - organu PiS - ale padają konkrety i zdaje się, że tym razem fakty się zgadzają, acz niekoniecznie interpretacja. Tą drogą podąży oskarżenie Tuska w raporcie PiS.



Kleofas Wieniawa ledwie afera Amber Gold zaczęła raczkować, pytał ironicznie: Czy Plichta przewróci rząd Tuska?

Pamiętajmy: ta afera jest dopiero na początku. Niewiele słyszymy Marcina P., który będzie się bronił i wiele na ten temat powie. Nie musi to być prawda, fakty będą prawnie możliwe do zweryfikowania.

PiS nie przepuści takiej okazji, będzie drążyć, drążyć. Kaczyński ma w tej chwili jednego feblika. Dopaść Tuska i pogrążyć go za całokształt.





Sprawcą zamieszania, iż Tusk skłamał w sierpniu o swojej niewiedzy o Amber Gold, jest "Rzeczpospolita". W tej sprawie list napisał rzecznik prasowy rządu Paweł Graś. Jest to list otwarty do mediów. Cały list możesz przeczytać tu.