sobota, 10 grudnia 2016

PiS-owi nie robić krzywdy, sami się poniżają swoją małością. Pomóc im wydostać się z bagna samoupodlenia


PiS nie jest żadnym kolosem na glinianych nogach, jak ten z Rodos i ZSRR.

PiS stoi na demokratycznych nogach, a demokracja jest dlka nich zgangrenowa. Przejść od demokracji do reżimu nie można samemu, trzeba mieć wsparcie z zewnątrz, jak PZPR miała KPZR.

PiS toczy gangrena, partia Kaczynskiego chwieje się, widać to wyraźnie po histerycznym zachowaniu przed 13 grudnia.

Spokojnie - runą, obalą się sami.

To my powinniśmy się martwić o PiS, a nie ono o siebie. Czują, że upadną, ale gdy Kaczyński i jego ferajna będą leżeć, należy zadbać, aby nie doszło do samosądów.

PRL odszedł w sposób aksamitny, niech PiS odejdzie bez plamy przemocy i krwi na naszym zwycięstwie.

Jesteśmy demokratami, ludźmi wolnymi, liberalnymi dla cudzych poglądów. Tych innych gorszych moralnie nie wdeptywać, może coś zrozumieją z tego, że wartością jest różnić się, a nie narzucać swoje zamierzchłe racje.

Nie robić krzywdy PiS-owi, wystarczy, ze sami siebie krzywdzą - swą małością. Jak pisze Marek Beylin: "PiS wie, że jest słabszy niż przeciwne mu społeczeństwo. My też powinniśmy w to wierzyć".

Obalą się, runą - w nicość.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz