piątek, 5.04.2013
Wczoraj (czwartek) Sławomir Nowak (minister transportu) dostał od posła Solidarnej Polski Patryka Jakiego karalucha w słoiku, który jakoby został "złowiony" przez pasażerów w jednym z pociągów. Jaki wnioskował o wotum nieufności dla ministra.
Nowak nie został odwołany, choć nie odbyło się to bez dreszczy emocji, bo zawiodło trzech posłów PSL.
Chodzi jednak o tego karalucha. Okazuje się, że karaluch, czy też pluskwa, nie jest tym insektem za który podawał Jaki, jest to karaczan brazylijski, a stwierdził to autorytet Stefan Niesiołowski, który przecież jest profesorem nauk biologicznych.
Jaki musiał kupić stworzonko w sklepie zoologicznym. Nowak jednak jak na empatycznego człowieka przystało, wziął stworzonko do domu i zaopiekował się nim, dał żarełko, o czym poinformował na Twitterze.
Minister poprosił, aby blogowicze pomogli wybrać mu imię.
Powstał problem, bo to nie "facio", a panienka karaczanka, co zaglądając w kuper stwierdził Niesiołowski.
No i jest problem, jak wabić insekta?
Ja oddaję głos na: Zbynia, albo Zioberka, bo ten pomysł dla Patryka Jakiego mógł wymyślić tylko karaluszy umysł Zbigniewa Ziobry.
Aha! Nowak to najprawdopodobniej następca Donalda Tuska na stanowisku prezesa Platformy Obywatelskiej. Żeby nie było, że nie pisałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz